Obudziłam się o 7:00 . Zaspanymi
oczami popatrzyłam w stronę okna , niebo było bez chmurne , słońce
ledwo co wszyło zza horyzontu ale i tak mocno świeciło , wszystko
wydawało się takie jak zwykle ale nie ... Gdy już wstałam
podeszłam do okna . Jak co roku pełno strażników pokoju w
białych kombinezonach , chodzili bez czynnie po naszych ulicach i
rozglądali się tylko . Pobiegłam do łazienki . Umyta i ubrana
pobiegłam do kuchni . Reszta rodziny jeszcze spała , nie zawsze
mamy możliwość wyspania się . Wzięłam kromkę chleba położyłam
na to jakieś mięso , zjadłam i wyszłam z domu . Poszłam szybkim
marszem pod pałac sprawiedliwości . Strażnicy pokoju czyścili go
, stawiali ekrany , podłączali kamery , stawiali krzesła dla
mentorów i prezydenta naszego dystryktu . W oddali dostrzegłam
dziwną postać . Miała na sobie turkusową , z różnymi
perełkami i cekinkami sukienkę sięgającą do połowy ud , miała
również wysoką turkusową perukę nie wspominając już o
szpilkach które miały z 20 centymetrów . Tą postacią
oczywiście była Tiffany , opiekunka trybutów z 4 Dystryktu
. Rozmawiała z Finnickiem , mentorem , który był kuzynem
Travisa . Nie darzyłam Finnicka sympatią , denerwował mnie . Gdy
jego wzrok powędrował do mnie , uniósł brew a ja jak by
nigdy nic odwróciłam się i poszłam do Natalie .
Przez okno zobaczyłam że jeszcze cała
jej rodzina śpi więc poszłam na plażę .Od wczoraj nic się na
niej nie zmieniło tylko to że na morzu nie było żadnych statków
i kutrów . Gdy trwają dożynki trzeba w nich uczestniczyć
więc jest to dzień wolny od pracy , tak samo jest przez cały
następny tydzień lub dwa , oglądanie głodowych igrzysk jest
obowiązkowa . Kto nie ma telewizora ten musi przyjść na plac
sprawiedliwości i oglądać je na dużym ekranie . Gdy nie
przestrzegało się zasad ponosiło się karę .
Zdjęłam buty i poszłam brzegiem
wzdłuż plaży . Gdy doszłam do pomostu weszłam na niego . Poszłam
na jego koniec , usiadłam i zamoczyłam stopy w wodzie .gdy
zorientowałam się że siedze tu już długo wstałam , założyłam
buty i poszłam spacerkiem do domu . Gdy weszłam do salonu na fotelu
leżała już błękitna sukienka z białym paskiem na biodrach .
Mama siedziała i wygładzała ją palcami , powiedziała żebym
poszła się umyć i wróciła . Nie śpieszyłam się , powoli
się umyłam i wytarłam i w bieliźnie zeszłam na dół .
Mama i babcia pomogły mi założyć sukienkę i do kompletu buty ,
dziadek siedział na fotelu i patrzył w okno . Gdy babcia skończyła
mnie czesać , mama wręczyła mi srebrną bransoletkę wysadzaną
diamencikami , po wewnętrznej stronie widniała malutka głoskułka
. Bransoletka była śliczna .
-Należała do twojej prababci –
powiedziała mama z dumą – przyniesie Ci szczęście .
-Dziękuje , jest piękna –
odpowiedziałam z uśmiechem
Założyłam ją i poszłam do łazienki
pomalować się . Moją charakterystyczną cechą w wyglądzie są
ostro pomalowane oczy , czarną kredką .Gdy już skończyłam
zeszłam do kuchni napić się . Gdy piłam i jadłam kawałek chleba
usłyszałam syrenę która wzywała do tego żeby iść
zapisać się na dożynki . Gdy wyszłam z domu na ulicy widziałam
już znajome twarze które szły pod pałac sprawiedliwości .
Zaszłam po Natalie do jej domu i razem poszłyśmy dalej . Na placu
było już dużo osób . Gdy już obie zapisałyśmy się do
głodowych igrzysk poszłyśmy pod schody prowadzące do pałacu ,
żeby dołączyć do innych dziewczyn w wieku 15 lat . Plac
podzielony był na dwie strony , chłopaków i dziewczyn a
pośrodku zapisy . Gdy już wszyscy się zapisali prezydent Fellow
wygłosił jak co roku , nudne przemówienie o wojnie , nie
słuchałam go , wzrokiem próbowałam dostrzec Ericka . Stał
koło Travisa . Erick miał minę nie obecną tak samo jak Travis .
Gdy Fellow skończył swoje przemówienie na scenę weszła
Tiffany . Radosna i szczęśliwa powiedziała :
-Witaj Dystrykcie 4 ! Cieszę się że
jestem tu z wami – podniosła ręce ku nam i rzekła – 71 głodowe
igrzyska uważam za otwarte! - krzyknęła z zadowoleniem, kontem oka
widziałam Finnicka który przewrócił oczami . Po
słowach Tiffany na ekranie pojawił się film propagandowy . Gdy się
skończył Tiffany podeszła do mikrofonu i powiedziała :
-Szczęśliwych głodowych igrzysk i
niech los zawsze wam sprzyja! Już czas aby dystrykt 4 dał daninę w
postaci młodego mężczyzny oraz młodej kobiety – po czym
podeszła do miski z imionami chłopaków , pogrzebała ręką
i wyjęła karteczkę . Wszyscy wstrzymali oddech .
-Travis Odair !! - krzyknęła
Na placu zrobiło się jeszcze bardziej
ciszej wszyscy popatrzeli na Travisa . Nie miał już tego swojego
uśmieszku , oczy mu nie lśniły , wydawał się szary i bardzo
zaskoczony . Tiffany ponagliła trybuta żeby wszedł na scenę po
chwili Travis ruszył się i szedł już na wyznaczone przez Tiffany
miejsce .
-Teraz czas na dziewczęta! - krzyknęła
Tiffany
Razem z Natalie złapałyśmy się
mocno za dłonie , zacisnęłyśmy zęby i oczy . Nie ja , nie ja ,
nie ja , powtarzałam w myślach. Nie . To nie ja to Natalie Sottie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz